To ja będę pierwsza :3
Moje imię brzmi Julia, w sumie nic specjalnego, nie jestem może zadowolona z jego brzmienia, ale mogło być gorzej więc nie narzekam. Jedną z rzeczy które mnie gryzą, jest fakt, że nie posiadam żadnego przezwiska. Owszem, nieraz nazywano mnie inaczej, lecz trzymało się to zaledwie 1 - 2 dni i wracano do "Julki". Nie wiem czy się z tego cieszyć czy nie, w każdym razie w internetach nazywajcie mnie inaczej XD
Adresu wam nie podam, ale mogę zdradzić iż mieszkam w południowo - zachodniej części Polski, praktycznie pod górami.
Pytacie co lubię? Wiele rzeczy, więc może zacznijmy od tych najważniejszych. Po pierwsze jestem kociarą - czasem żartuję, że skończę jako "stara panna z kotami". W domu mam tylko jednego futrzaka, którym jest Neron (Nero, Neruś, Neko), bury kocur z białym "spodem" oraz bursztynowo - złotymi oczami, który nie znosi obroży. Raz moja siostra (tak, mam młodszą siostrę, którą nazywam Wampirem) usłyszała rozmowę sąsiadek, które mówiły, że mój kot to musi być rasowy, bo tylko w ogródku siedzi i nigdzie dalej nie chodzi. Miałam z tego niezły ubaw, zważywszy na to, że Nero jest w stanie zniknąć na całą noc, a rano w "magiczny" sposób znajduję go w moim łóżku. Jego hobby (poza polowaniem na ćmy) jest zabawa ze mną w berka po cudzych ogródkach w środku nocy. Dopiero gdy będziesz ganiać kota w piżamie po nieoświetlonym i zarośniętym terenie, przekonasz się co znaczą słowa "w nocy wszystkie koty są czarne". Gdyby nie ta odrobina bieli, to byłby zupełnie niewidzialny. No tak, miałam pisać o sobie, piszę o kocie ... Wróćmy więc na właściwy temat.
Oglądam anime, a moimi ulubionym tytułami są "Darken Than Black", "Death Note", "SnK", "Parasyte", "Code Geas" oraz lżejsze serie, pokroju "Noragami", "Ouran Highschool Host Club", "Kaichou wa Maid - sama!" czy też "Toradora". Ostatnio zaczęłam oglądać "GTO" oraz "Free" - zobaczymy co z tego wyjdzie i czy polubię te serie, czy też wylądują na mojej Czarnej Liście, tak jak znienawidzone "Diabolik Lovers"
Co do mang - nie miałam okazji żadnej przeczytać, ale w niedalekiej przyszłości zamierzam to nadrobić.
Jestem osobą, którą większość filmów zwyczajnie nudzi i rzadko zdarza się by cokolwiek zaskarbiło sobie moją sympatię - co jest niemożliwe w wypadku wszelkich ekranizacji czy filmów na podstawie książek. Jak dotąd w pamięć zapadły mi tytuły takie jak "Transformers", "Apokalipto" oraz "Matrix" i kilka filmów o zwierzętach, pokroju "Psy i Koty".
Zamiast filmów, mam coś (dla mnie) o wiele lepszego - książki.
"Czy jest coś piękniejszego na świecie od liter? To czarodziejskie znaki, głosy umarłych, cegiełki budujące cudowne światy, lepsze od naszego świata, pocieszyciele, towarzysze w chwilach samotności. Strażnicy tajemnic, głosiciele prawdy..."~ Atramentowe Serce, Cornelia Funke Jestem przysłowiowym Molem Książkowym, który potrafi całą noc zmarnować na przeczytanie książki, gdy ta wciągnie go do tego stopnia, że nie jest w stanie jej odłożyć. Książki towarzyszą mi wszędzie - na wakacjach z rodziną, na zielonej szkole, nawet w szkole na przerwach, potrafię czytać (na luźnych lekcjach też). Jeśli kogokolwiek z mojej klasy na początku to dziwiło, to teraz chyba wszyscy się przyzwyczaili. Pewnie myślisz, że jestem takim typowym odludkiem? Owszem, jestem taką "szarą myszką", w dodatku nieśmiałą. Gdyby nie przyjaciele, to mogłabym skończyć jako hikikomori czy coś w tym rodzaju. Na szczęście teraz mi to nie grozi (:
Jestem osobą uzależnioną od czekolady, książek, anime, metalu oraz pisania w blogach "play by post". Moja przygoda z forami RPG dopiero się zaczyna, gdyż odkryłam je całkiem niedawno. Mam jednak nadzieję, że się porządnie wciągnę i będę jedną z aktywniejszych osób.
Jeśli zaś chodzi o kwestię szkoły, to nie jestem orłem, choć nie należę do tych typowo "złych" uczniów, którzy mają na wszystko wywalone, a przerwy spędzają na szludze. Można wręcz powiedzieć, że zaliczam się do tych grzeczniejszych uczniów, co to choć nie zdobywają szóstek, to przynajmniej nie przeszkadzają i mniej - więcej uważnie słuchają. Jak postrzegają mnie nauczyciele? Pozwolę przytoczyć sobie cytat mojej pani od niemca, która uczyła mnie przez cały rok, a praktycznie w wakacje usłyszałam od niej:
"dziecko, ja nawet nie wiem jaki ty masz głos". Taa ... nie ma to jak siedzieć w pierwszej ławce, tuż pod nosem nauczycielki i patrzeć jak ta, bezskutecznie próbuje rozkminić gdzie siedzisz. Raz nie było mnie cały dzień i pośród nieobecności, w samym środku lekcji miałam jedną obecność - jestem pewna, że dostałam ją właśnie od tej nauczycielki. Wręcz słyszę jej myśli:
"nie widzę jej, nie słyszę, ale to wcale nie znaczy, że jej tu nie ma". Normalnie jestem duchem XD
Tego, chcecie coś jeszcze wiedzieć? Może kiedyś jeszcze coś napiszę, a puki co zakończymy opis mojej skromnej osoby. Niech inni się wykażą!
Indeks 
